37 cytatów na 37. urodziny HP

37 cytatów na 37. urodziny HP
Dzisiaj Harry Potter obchodzi swoje 37. urodziny. Z tej okazji chciałabym Wam zaserwować 37 cytatów z dzieła pani Rowling. Miłego czytania. Może Was zainspirują.


1. (...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania tego, co dla nich najgorsze. (Kamień Filozoficzny)

2. Są takie wydarzenia, które przeżyte wspólnie, muszą się zakończyć przyjaźnią. (Kamień Filozoficzny)

3. To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nieświadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni. (Zakon Feniksa)

4. Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. (Insygnia Śmierci)

5. Patrząc na ciemności lub śmierć boimy się nieznanego-niczego więcej. (Kamień Filozoficzny)

6. Prawda to cudowna i straszliwa rzecz, dlatego trzeba się z nią obchodzić ostrożnie. (Kamień Filozoficzny)

7. Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg. (Komnata Tajemnic)

8. Bo widzisz Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdloności. (Komnata Tajemnic)

9. Jeśli chcesz poznać człowieka, patrz, jak raktuje podwładnych, a nie równych sobie. (Czara Ognia)

10. Uroczyście przysięgam, że knuję  coś niedobrego. (Więzień Azkabanu)

11. Ostatecznie, dla należycie zorganizowanego umysłu, śmierć to tylko początek nowej, wielkiej przygody. (Kamień Filozoficzny)

12. Zawsze uważałem, że my z Fredem powinniśmy dostawać ze wszystkigo P, bo sam fakt, że pojawiliśmy się na egzaminach był Powyżej Oczekiwań. (Zakon Feniksa)

13. Uśmiech losu można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach, jeśli tylko pamięta się, żeby zapalić światło. (Więzień Azkabanu)

14. Blizny mogą się przydać. Sam mam jedną nad lewym kolanem. Jest doskonałym planem londyńskiego metra. (Kamień Filozoficzny)

15. Harry, zabiję cię, jeśli przez nich zginiemy. (Insygnia Śmierci)

16. Wielkość wzbudza zawiść, zawiść rodzi złość, złość sprzyja kłampstwom. (Książę Półkrwi)

17. Możesz mi powiedzieć, Potter, co twoja głowa robiła w Hogsmeade? Twojej głowie nie wolno przebywać w Hogsmeade. Żadna część twojego ciała nie ma pozwolenia na przebywanie w Hogsmeade. (Więzień Azkabanu)

18. ...bo wszyscy mamy w sobie tyle samo dobra co zła. Tylko od nas zależy, jaką drogą pójdziemy. Taka jest nasza natura. (Zakon Feniksa)

19. Może jest, a może go nie ma, ale pozostaje faktem, że potrafi poruszać się szybciej niż Severus Snape, gdy mu się zagrozi szamponem, więc nie liczcie na to, że zabawi gdzieś dłużej, gdy wy planujecie coś ryzykownego. (Insygnia Śmierci)

20. -Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
-Tak.
-Tak, proszę pana.
-Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze. (Książę Półkrwi)

21. Ciekawość to nie grzech. Ale z ciekawością trzeba uważać.(Czara Ognia)

22.- Wyglądasz bardzo zdrowo, Potter, więc wybacz mi, ale nie zwolnię cię z obowiązku odrobienia pracy domowej. Chyba że byś umarł, wtedy możesz śmiało czuć się zwolniony. (Więzień Azkabanu)

23. To słuszność idei może nas zaprowadzić do sukcesu, a nie liczba jej wyznawców. (Insygnia Śmierci)

24. Starzy ludzie ponoszą winę, jeśli zapomną jak to jest, kiedy jest się młodym. (Zakon Feniksa)

25. Jeśli nie trafisz do Gryffindoru to Cię wydziedziczymy, ale nie nalegam. (Insygnia Śmierci)

26. A teraz, Harry, wkroczmy w noc i dajmy się ponieść tej płochej pokusie, przygodzie. (Zakon Feniksa)

27. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią z ochotą, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata. (Insygnia Śmierci)

28. - Twoja matka oddała za ciebie życie. Jedyną rzeczą, której Voldemort nie potrafi zrozumieć, jest miłość. Nie wiedział, że tak wielka miłość pozostawia wieczny ślad. Nie bliznę, nie znak widzialny... Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić. Ta miłość jest w twojej skórze. Quirell, pełen nienawiści, żądzy i ambicji, dzielący ciało i duszę z Voldemortem, nie mógł ciebie dotknąć właśnie dlatego. Mękę sprawiało mu samo dotknięcie kogoś naznaczonego czymś tak dobrym. (Kamień Filozoiczny)

29. Tak trudno nam oprzeć się pokusie zrobienia wrażenia na innych, kiedy jesteśmy razem. (Czara Ognia)

30. Widzisz, Harry, kiedy się dorasta w jednym domu z George'em i Fredem to szybko dochodzi się do wniosku, że wszystko jest możliwe, jeżeli tylko nie brak ci tupetu... (Zakon Feniksa)

31.Pokłoń się śmierci Harry. To będzie szybkie... może nawet bezbolesne... nie wiem... nigdy nie umierałem. (Czara Ognia)

32. -Gdzie jest profesor Snape?
-Używając popularnego określenia, dał drapaka. (Insygnia Śmierci)\

33. - Więc dlaczego na wewnętrznej stronie okładki jest nazwisko "Roonil Wazlib"?
 W Harrym zamarło serce.
- To moja ksywka.
- Twoja ksywka - powtórzył Snape.
- No tak... tak mnie nazywają moi przyjaciele.
- Wiem, co to jest ksywka - wycedził Snape. (Książę Półkrwi)

34. Otwieram się na sam koniec. (Insygnia śmierci)

35. -No przecież wylatujemy ze szkoły, prawda?
-Nie dzisiaj, panie Weasley- powiedział Dumbledore. (..) Snape wyglądał, jakby właśnie odwołano Boże Narodzenie. (Komnata Tajemnic)

36.-Więc ukryj ich gdzieś. Ukryj ją... Ich wszystkich. W jakimś bezpiecznym miejscu. Błagam.
- A co mi dasz w zamian, Severusie?
- W zamian?- Snape wytrzeszczył oczy na Dumbldore'a, a Harry spodziewał się, że zaprotestuje, ale po długiej chwili powiedział :
-Wszystko.. (Insygnia Śmierci)

37. -Przez te wszystkie lata?
-Zawsze. (Insygnia Śmierci)

To już wszystkie, które przygotowałam na dzisiaj. Mam nadzieję, że się podobały. Jakie jest Wasz ulubiony cytat? Pochwalcie się w komentarzach. Mój to zdecydowanie ten ostatni. Zawsze.

Miłego dnia! Ola :)

Moondrive Book Tag

Moondrive Book Tag
Proszę Państwa, historyczna chwila! Moja pierwsza nominacja! Dziękuję Marlenie! (Książkowa Dusza) No to lecimy z tym koksem!



1. Fangirl

Bohaterka Fangirl, jak nietrudno się domyślić, jest zakochana  w książkach. Jej numerem jeden jest seria opowieści o Simonie Snow-nastoletnim czarodzieju. Jest jego wielką fanką. Tworzy nawet własne fanfiction. A Ty? Utożsamiasz się z jakimś książkowym fandomem?

Oczywiście! Z wieloma, ale chyba najbliższe mojemu sercu są dwa. Shadowhunters i Potterheads! Twórczość Clare i Rowling to życie! Kocham je!

2. Eleonora&Park



Miłość tej dwójki na pewno nie należy do tych "od pierwszego wejrzenia". Początkowo Park nie myślał o dziewczynie najlepiej- dziwnie ubrana, pulchna z burzą rudych włosów. Stopniowo zaczęli się jednak do siebie przekonywać.
Z książkami czasami jest podobnie. Jaka powieść na pierwszy rzut oka nie robi pozytywnego wrażenia, ale jej wnętrze cię zaskoczyło?

Ja zazwyczaj nie patrzę na okładki czy takie tam (no chyba, że coś ma białe strony, to odpada z automatu! Precz duszo nieczysta!). Nic tutaj nie wymyślę, ale cóż to by był za tag bez pustego pytania!?



3. 7 razy dziś



Główna bohaterka przeżywa jeden dzień aż siedem razy. Czy jest jakiś książkowy świat, do którego mógłbyś często wracać? Nawet aż siedem razy?

Chociaż zazwyczaj nie czytam książek więcej niż raz... Ale są pewne powieści, do tkórych mogłabym wracać i rwacać i wracać... Myślę, że nigdy nie znydzą mi się Dary Anioła, Harry Potter i Akademia Wampirów (jakby ktoś był ciekawy, to recenzja Akademii tutaj).

4. Początek wszystkiego



Książka, która zapoczątkowała twoją miłość do czytania.

Kiedyś już o tym mówiłam. Tak pierwsza pierwsza, to była Zbuntowana Veronici Roth (tak, tak...zaczęłam od drugiego tomu. Ola potrafi). Potem przczytałam Dary Anioła (uprzednio obejrzywszy film XD) i przepadłam całkwicie.

5. Mroczne umysły



Ruby, główna bohaterka serii, potrafiła wedrzeć się do czyjegoś umysłu poznać myśli, wspomnienia i plany danej osoby. W przypadku jakiej książki, podobnie jak Pomaranczowi,  czyli dzieci o zdolnościach takich jak postać, udało ci się wkarść do głowy autora i przwidzieć prawie wszystkie wydarzenia.

Było to chyba Drugie Bicie Serca (recenzja tutaj), ale to wcale nie szkodzi. To nie jest książka skupiona na pędzącej akcji, albo jakiś wykwintnych wydarzeniach. powieści miała poruszyć ważny temat transplantologii i pośmiertnego pobrania narządów i robi to fantastycznie. Bohaterowie są cudowni i skrajnie różni. Można się domyślić paru rzeczy, ale to wcale nie ujmuje książce.

6. Czerwona Królowa



O tej książce można znaleźć wiele różnorodnych opinii. Jedni ją uwielniają, inni nienawidzą. Wszyscy są jednak zgodni co do jednego- jej okładka jest jedną z najpiękniejszych. Jaka jest twoja uluniona okładka?

Kocham wiwle okładek. Seirio. Najbardziej jednak podoba mi się wydanie Trylogii snów (pogadanka na temat pierwszego tomu tu) i Szóstki Wron (recenjza tutaj). Te czarne strony!!!! Kocham.

7. Pretty Little Liars



Historię kłamczychy poznajemy aż rzez 14 tomów.  To całkiem sporo, ale mimo to, jest uwielniana i czytana przez wiele nastolatek. Jaka jest najdłuższa seria, jaką miałeś okazję przeczytać?

Nie czytałam nigdy  takich tasiemców. Najdłuższa seria, to był chyba Harry Potter. Siedem tomów. Więcej sobie nie przypominam.

8. Fobos



Akcja książki ma miejcse na Marsie. Motyw kosmosu staje się coraz populatniejszy w literaturze. Jaka jest twoja ulubiona książka, w której bohaterowie przeżywają swoje przygody poza kulą ziemską?

Nie czytałam chyba nic z kosmosu. Ale bardzo lubię serię Pratchetta ze świata Dysku (szczególnie te części o Śmierci). Jeśli ktoś nie czytał, to serdzenie polecam. Książeczki nie są grube, a bardzo przyjemne.

9. Colleen Hoover



Bardzo często widzę, że ktoś wymienia tą panią, jako swoją ulubioną autorkę powieści romantycznych. Jaki jest twój ulubiony pisarz/pisarka?

Ja pnią Hoover uwielbiam (jak widać po moim blogu- HopelessMaybe SomedayNovember 9). Mam sporo ulubionych autorów. Oprócz królowych Rowling i Clare na Olimpie zasiadają też wspomniana pani Hoover, wujek Rick i pani Shannon. Jeśli o ich książki chodzi, to mogę brać je w ciemno.

10. Wybrani



Główna bohaterka uczęszcza do Akademii Cimmeria. To elitarna szkoła z internatem., która skrywa różne tajemnice. Do jakiej książkowej szkoły chciałbyś trafić?

Jeśli trafienie do szkoły oznaczałoby to, że mam takie zdolności, jak jej uczniowie, to standardowo Hogwart. Oprócz tego jeszcze Instytut obojętnie jaki, ale najchętniej ten NY, żebym mogła wyrwać Jace'a :). Ale Londyńskim też bym nie pogardziła. Do Akademii Świętego Vladimira z chęcią również bym się wybrała.

To już koniec tego tagu. Mam nadzieję, żę WAm się podobało. Napiszcie coś w komentarzach. Nie bójcie się zostawić śladu po sobie. Będzi mi bardzo miło.

Chwilka, chwilka jeszcze nominacje!
A więc! Nominuję:
- Weronikę (Książkowa Pasja)
- Agnieszkę (Obibookz)
- Kamila (Booksunset)
Życzę miłej zabawy! :)



Miłego dnia! Ola :)

Sposób na fandomową koszulkę.

Sposób na fandomową koszulkę.
Wiele z nas chciałoby mieć niepowtarzalną koszulkę fandomową. Odkąd z sieci zniknął sklep skochshare&block fani zostali na lodzie. Oczywiście można przeszukać internet. Ale znajdziemy tam już gotowe wzory, a gdzie tu zabawa?

Nie. Nie będziemy się bawić farbkami, ale takie coś też kiedyś zrobię. Zrobimy sobie koszulkę w internecie! Jak na XXI. wiek przystało. No to zazynamy!


1. Na początek najtrudniejsze. Trzeba znleźć grafikę. Jeśli już taką mamy, to zapisujemy na komputerze.


2. Jeśli macie coś do przycięcia, to możecie zrobić to w waszej aplikacji na kompie lub w internecie. Ja bardzo lubię pracować w PickMonkey.


3. Przycięte? To lecimy dalej! Musimy otworzyć kreator koszulek. Ja wybrałam Koszulkę z pomysłem.


4. Otwieramy i wybieramy, jaki chcemy fason. Są bluzy, koszulki męskie, damskie, sportowe z tego oddychającego materiału i jeszcze kilka innych. Można też sobie walnąć torbę, jak ktoś by chciał.



5. Mamy wybrany fason, to bierzemy się do dzieła. Na koszulce możecie pracować z przodu i z tyłu. Na tych takich "zwykłych" (nie tych exclusive) możecie dodawać też rzeczy na rękawkach.  Na koszulkach jest wytyczone miejsce, gdzie możecie umieszczać nadruki. Dostępne macie narzędzia do nakładania tekstu, grafiki (własnej lub z ich bazy danych).



6. Kiedy już jesteście zadowoleni ze swojego dzieła zapisujecie projekt. Potem możecie go zamówić. Czekacie i ta dammmmm! Wasza własna koszulka.


 Nie jest to skomplikowane, a przy odrobinie fantazji można wyczarować niezłe cuda. Polecam Wybaczcie brak postów typowo książkowych, ale mam blokadę i nie mogę się wkręcić w żadną książkę. Walczę! Jak WAm się podobał post?

Miłego dnia. Ola :)

Osiągnięcie stulecia! Obejrzałam serial. O Shadowhunters słów kilka...

Osiągnięcie stulecia! Obejrzałam serial. O Shadowhunters słów kilka...
Nie jestem typem serialowca. Prawda jest taka, że dopadła mnie wakacyjna nuda i potrzebowałam się czymś zająć. No to padło na Shadowhunters.


Moja przygoda z tym serialem wygląda tak. Kiedyś usłyszałam, że będzie serial na podstawie Darów Anioła (jeśli ktoś nie wie zupełnie nic na temat tych książek, to odsyłam do Lubimy czytać sama krótko nakreśliłam fabułę w tym poście). Super duper, ura, bura, dzikie węże. Mimo wszystko byłam trochę sceptycznie nastawiona, bo nie chciałam, żeby ktoś skrzywdził moje kochane powieści. Ale postanowiłam dać temu szansę.

Wyszedł pierwszy odcinek. Długi czas prowadziła walkę. Oglądać, nie oglądać, oglądać, nie oglądać... I obejrzałam! I to nie była dobra decyzja...

Szczerze mówiąc pierwszy odcinek może dość skutecznie zniechęcić. Tam jest wszystkiego ZA DUŻO! Za dużo efektów. Tego się nie dało oglądać! Bohaterowie. Największym rozczarowaniem był Jace. Mój mąż! Wyobrażacie sobie? Przecież on jest tak wyrazistą postacią, że bardziej się chyba nie da! Masakra! W dodatku nie mogłam się przyzwyczić do Dominica Sherwooda w tej roli. Jakoś Jamie Campbell Bower lepiej mi pasował, ale już trochę się opatrzyłam (kocham heterochromię Dominica!). Pozostali byli w miarę ok. Szczególnie dobrze jest zrobiony Alec, Magnus, Valentine (taki typowy dupek). Izzy też jakoś przejdzie. Clary odpowiednio wneriająca (jak trzeba).


Co do zgodności z książką, to są dość znaczne odstępstwa, ale nie mam im tego za złe. Fajnie nawet wyszło, chociaż czasem chciałoby się krzyknąć "ale to nie było tak!!!!!!!!". Inna sprawa, że ja Dary Anioła czytałam jakieś trzy lata temu i nie pamiętam wszystkiego dokładnie...

Przejdźmy do pozytywów (czyli drugiego sezonu). Tak. Drugi sezon jest już dobry. O wiele lepszy od pierwszego (pochłonęłam go w dwa dni, więc to coś znaczy). Oczywiście idealnie jeszcze nie jest, ale widać znaczący rozwój (szczególnie w grze aktorskiej). Jak na moje nadal trzeba popracować nad Jacem. On jest po prostu za mało Jace'owy! Książkowy Jace zawsze daje sobie radę, ma niewyparzony język, jest bezczelny, sarkastyczny i czuć od niego... moc (?). Normalnie jak Luke Skywalker...


Jace w serialu czasami zachowuje się jak sierotka Marysia. Nie zawsze mi to przeszkadza (scena na dachu! O boszzzzzzzz!!!! Myślałam, że się poryczę!), ale zazwyczaj brakuje mi tego niezwyciężonego gościa, chociaż zaczynam go dostrzegać powoli.

Maleca nie będę omawiać, bo to jakiś sztos! Jak oni się pojawiają, to ja mam normalnie ciary na plecach! Jak Magnus wymawia jego imię!!! Ja się rozpływam! Niech ktoś mnie zbierze do kupy! Ten ship to ŻYCIE!!!!


Przechodzimy teraz do głównego powodu, dla którego będę oglądać namiętnie dalsze odcinki i odliczać godziny do następnego. Sebastian!!! Sebek!!! Sebciu mój!!! Wyjdź za mnie!! Jaki on jest cudowny!!! (fangirling level advanced!!!) W ogóle tak dobrze dobrali aktora, że ja widzę 100% Sebastiana! Czy tylko ja kocham jego angielski akcent? Will jest z Wielkiej Brytanii, więc to nie wyaktorzony akcent, tylko taki rasowy, prawdziwy. Mogłabym słuchać jego głosu godzinami! To podchodzi pod obsesję? Leczenie psychiatryczne?


Oprócz tego wszystkiego, co już opisałam w serialu można znaleźć "smaczki" dla osób, które czytały twórczość Clare. Na przykład Magnus w pewnym momencie wspomina Jema z Diabelskich Maszyn. Oczywiście to, że ktoś zna książki daje mu pewnego rodzaju przewagę. Dziwnie ogląda się serial, kiedy wie się, kto jest "tym złym", ale co tam!

Jeśli chodzi o sam Instytut, to został on unowocześniony. Trochę mnie to boli. Instytut, to było takie miejsce z klimatem. Czułam tysiąclecia Nocnych Łowców, tę tradycję, a tu? Jebudu! Tablety! Jakieś ekrany! Nie wiem co jeszcze! Lubiłam to, że Nocni Łowcy byli w pewnym sensie wyalienowani, oddzieleni od świata Przyziemnych.


Mimo że, wydarzenia z serialu czasami znacząco odbiegają od wydarzeń z powieści, to polecałabym najpierw przeczytać książki. Głównie dlatego, że te takie główne wątki w miarę się zgadzają z tego, co zauważyłam, a po co psuć sobie zabawę. Twórczość Clare jest cudowna i na pewno warto poznać te historie.

Kończę już ten chaotyczny wywód. Wkroczyłam na ciemną drogę seriali. Coś czuję, że to one way ticket. Możecie mi napisać, co sądzicie o tym serialu i co oglądacie.

Miłego dnia! Ola :)

Ps. Sebek jest MÓJ!!!!
Pss. Zastanaiwam się, czy nie zrobić jakiś postów o filmach/serialach opartych na książkach. Dajcie znać, czy gdyby taki post pojawił się od czsu do czasu, to by Wam się podobało. I jeszcze jedno. On na serio jest MÓJ!!!


Trzeba się wznieść ponad kłótnie i chaos i nie tracić wiary.Trzeba zawsze pamiętać o swoich celach. // Bitwa w Labiryncie

Trzeba się wznieść ponad kłótnie i chaos i nie tracić wiary.Trzeba zawsze pamiętać o swoich celach. // Bitwa w Labiryncie
Cóż by to były za wakacje bez Percy'ego Jacksona? Z całą pewnością niepełne. Tym razem wujek Rick zaserwował mi przedostatni tom serii o tym cudownym herosie. Recenzje pierwszego tomu możecie znaleźć tu. Tak, wiem, że nie ma recenzji drugiego i trzeciego tomu, ale powątpiewam w jakiś sens tego przedsięwzięcia (możecie mi napisać w komentarzach, czy chcecie).Dobra! Koniec tego biadolenia! Zajmujemy się książką!


Autor: Rick Riordan
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data premiery: 22.9.2010r.

Nie będę się zagłębiać w fabułę, żeby nie zdradzić nic z pozostałych tomów. Powiem tylko, że armia Kronosa rośnie w siłę i za pomcą Labiryntu (tak, tak.. tego od nitki Ariadny, Minotaura i Tezeusza) chce się dostać do obozu herosów i zmieść go z tej planety. Wojna między tytanami, a bogami staje się coraz bardziej realna no i oczywiście trzeba ocalić świat!

,,Jako śmiertelnik nie byłem nigdy wielkim wojownikiem, sportowcem ani poetą. Tylko wytwarzałem wino. Ludzie w mojej wiosce śmiali się ze mnie. Mówili, że nigdy niczego nie osiągnę. A spójrz na mnie teraz. Czasami małe rzeczy mogą stać się prawdziwie wielkie."

Zawsze bardzo miło mi się czyta historie o herosach. Z książek Riordana czuć, że on naprawdę kocha to, co robi. Ta część była tak dobra, jak wszystkie pozostałe, ale odniosłam wrażenie, że była trochę poważniejsza (jeśli w ogóle książki wujka Ricka mogą być poważne...). Był charakterystyczny humorek, ale jakby trochę bardziej opanowany (nie turlałam się po podłodze, jak to zwykle bywa). Akcja była trochę bardziej mroczna. Serio. Kilka razy szcena mi opadła. Bohaterowie stali się dojrzalsi...Trochę brakowało mi takiej bestroski, którą zwykle czuję czytając te książki, ale to nie znaczy, że książka była zła.


W powieści pojawia się kilka nowych postaci. Z uwagi na sytuację w świecie i rosnący niepokój nie do końca wiemy, czy są po naszej stronie czy po przeciwnej. Ufać, nie ufać, ufać, nie ufać... Wątek z Lukiem rozwija się na całego i w pewnych momentach szczerze mnie przerażał. Nico się pokazuje. Kurcze. Coś w nim takiego jest, że go lubię. Taki tajemniczy, samotny przeciwko światu, z mrokiem w sobie (pewnie za sprawą swojego pochodzenia). Nie ma żąrtów (a przecież on jest jeszcze smarkaczem!!!)! Wyjątkowo Annabeth mnie wnerwiała. W kilku scenach miałam ochotę nią potrząsną. Percy też nie jest bez winy. O co chodzi? Już tłumaczę! Mam na myśli jego sny. Herosi mają to do siebie, że ich sny nie są zwykłymi snami. Czasami mogą się okazać wskazówkami, przepowiedniami lub innymi takimi. W tej części Percy ma sporo tych snów. W dodatku sa dość (bardzo) niepokojące. I ten Glonomóżdżek zamiast ostrzec swoich przyjaciół, powiedzieć Chejronowi albo komukolwiek, dochodzi do wniosku, że będzie lepiej, jeśli zostawi to wszystko dla siebie. Błagam! Litości!

Ok. Już nie narzekam! Skończyłam. I tak ich wszystkich kocham!!!

Akcja biegła jak szalona. Te mroczne smaczki dodawały do tego dreszczyku i lodzio, miodzio palce lizać! Chociaż w pewnych momentach chciało mi się zaśpiewać Ale to już było... Później jednak wchodził element zaskoczenia i wszystko szło w zapomnienie.

Mimo że nie była to najzabawniejsza książka z całej serii (a muszę się przyznać, żę humorek to jedna z rzeczy, na które najbardziej czekam, gdy sięgam po te historie),to świetnie się bawiłam. Kolejna przyjemna lekcja mitologii. Bardzo lubię edukacyjną stronę powieści Riordana.

Jak tam u Was wakacje? Co czytacie? Pochwalcie się w komentarzach!

Miłego dnia! Ola :)
Copyright © 2016 O jak książki , Blogger