Największe rewolucje odbywają się w ciszy i cieniu. // Akademia Wampirów

Największe rewolucje odbywają się w ciszy i cieniu. // Akademia Wampirów
Rzadko sięgam po jakąś książkę więcej niż raz. Jeśli się tak dzieje, to taka opowieść musi zajmować szczególne miejsce w moim sercu. Tak się składa, że po Akademię sięgam regularnie i nie zamierzam przestać.


Autor: Richelle Mead
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data premiery: 10.2.2010r.

Na świecie żyją trzy rodzaje istot wampirzej krwi. Mamy wampiry czystej krwi zwanych Morojami. Drugi typ to Dampiry, czyli krzyzówki Moroja i człowieka. Ich zadaniem jest bronić wampirów czystej krwi. A przed czym? Ano przed trzecim członkiem naszej wesołej gromadki, czyli przed Strzygą. Strzygi to złe wampiry, które przeszły albo zosatły przeciągnięte na ciemną stronę. Wyrzekły się magii i teraz zjadają ludzi i Morojów (w dużym skrócie oczyiwście, bo chodzi im o unicectwienie wszystkich królewskich rodów Morojów). Lissa Dragomir jest ostatnią z szlachetnego rodu Dragomirów. Natomiast Rose Hatheway, która została połączona z Lissą telepatyczną więzią, ma jej bronić. Dragomirównie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy Rose nie zawiedzie rzyjaciółki?


Szczerze mówiąc bałam się trochę tej książki.Spodziewałam się kolejnego Zmierzchu albo czegoś takiego. Ku mej radości Akademia okazała się zupełnie czymś innym. Mamy dwa rodzaje wampirów (i żaden z nich nie błyszczy w słońcu). Strzygi to takie totalne wampiry. Rozpadają się w słońcu, są niewiarygodnie szybkie i silne, mają przekrwione oczy, bladą skórę i zero litości. No i oczywiście są nieśmiertelne (w sensie nie umierają śmiercią naturalną). Moroje co prawda nie rozpadają się w słońcu, ale mogą władać żywiołami, czego Strzygi nie potrafią.

Narracja prowadzona jest z perspektywy Rose. Najlepsze posunięcie w historii. Rose to wspaniała postać. Impulsywna, czasami (no dobra, może trochę częściej) niegrzeczna i agresywna, wygadana i gotowa skoczyć w ogień za swoich przyjaciół. Dampirzyca jest typową nastolatką, co widać w wielu momentach książki, ale z tyłu głowy zawsze ma to, że musi troszczyć się o Lissę. Ciąży na niej odpowiedzialność, że za kilka lat nie obronią jej magiczne tarcze szkoły i będzie musiała dać sobie radę sama.

"Ludzie szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni"

No i w tym momencie przechodzimy do Dymitra... O matkosz! Jaki on jest cudowny. Mój kolejny mąż. Te książki mnie kiedyś wykończą. Dymitr jest mentorem Rose. Momenty ich wspólnej pracy to najbardziej wyczekiwane przeze mnie części książek. Sami się przekonajcie o czym mówię. Pani Mead... Czpaki z głów za tak poprowadzony wątek.

Jak już wspomniałam Rose jest typową (prawie) nastolatką. Dlatego też książka jest przepełniona sarkastycznym humorkiem. Rose nikomu nie szczędzi swojego błyskotliwego koemntarza. Czasami zgrabnie rzuci mięsem albo innym takim tekstem.

Książka pełna jest zwrotów akcji i tajemnic. Tam się zawsze coś dzieje. Nawet jak jest sielankowo, to czuć ten niepokój i ciężar tajemnicy. Akcja pędzi jak szalona, co sprawia, że książkę czyta się na jednym wdechu.

Polecam wszystkim, którzy tęsknią za dobrą książką z świtnymi bohaterami i wartką akcją. Jest też film. Oprócz Rose nic tam nie ma ciekawego, ale jak ktoś bardzo chce to może obejrzeć. Książka tysiąc razy lepsza. Mogę Wam obiecać, że ta seria niejednokrotnie złamie Wam serduszko. Potem jeszcze je przeeżuje, wypluje i podepcze. Miłej zabawy!!!

Miłego dnia! Ola :)

Letni Book Tag

Letni Book Tag
Za oknem już niezaprzeczalnie widać lato, więc postanowiłam, że dzisiaj zrobimy sobie jaiś luźny tag. A oto kategorie!


1.Słońce, czyli książka, która zawsze poprawia ci humor.
Mi ogólnie książki poprawiają humor. Ale jeśli miałabym wybrać jedną, to wybrałabym... chyba Percy'ego Jacksona. Te książki są tak pozytywne. Tak zabawne. No i oczywiście mamy obóz herosów. Na wakacje jak znalazł!



2. Morze, czyli książka idealna na plażę.
I tutaj dam Ponad Wszystko. Książkę bardzo szybko się czyta. Zakochałam się w bohaterach. I motyw Hawajów... Cud, miód, malina. Nic dodać, nic ująć.(dałam Wam oryginalną okładkę, żebyście się nie musieli męczyć filmową)



3. Pocztówka, czyli książka, którą nalepiej wspominasz.
Trudny wybór. Jak wiecie (lub nie) ja nie umiem układać książek w jakiś rankingach. Oczywiście umiem stwiedzić np. że druga część jakiejś serii była lepsza od pierwszej, ale jeśli chodzi o międzyseriowe rankingi, to jestem w tym tak dobra, jak Voldemort w dłubaniu w nosie. U mnie książki są albo po jasnej stronie mocy, albo po tej ciemnej. Nie mam książki, którą wspominam najlepiej. Zostawmy to bez niczego.

4. Podróże, czyli książka, którą polecił ci przyjaciel.
Nie mam przyjaciół (forever alone!!!). A tak na serio, to moi znajomi nie czytają zbyt wiele. Zazwyczaj to ja polecam książki. Moja ciocia poleciła mi Eragona. Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar się zabrać (tak jak za wszystko inne, ale cicho tam!).



5. Opalanie się, czyli książka, którą się sparzyłeś.
Zostań, jeśli kochasz. Idiotyzm tego tłumaczenia nie zna granic (w oryginale If I stay). A tak ogólnie, to książka była średnia.xsas  Jakoś mi nie podeszła. Zobaczyłam zwiastun filmu i mi się spodoało, ale kiedy sięgnęłam po książkę... No słabo to wypadło.To takie skakanie narracyjne do wspomnień, kiedy niewiele wiesz strasznie mnie męczyło.Ogólnie historia nie kleiła się kupy. Książka nie jest gruba, ale...film zdecydowanie lepszy.



6. Japonki, czyli książka, którą każdy zna.
I tutaj Was nie zaskoczę. Jedyny i prawdziwy Harry Potter. Nic więcej tutaj nie trzeba mówić.



7. Wycieczki rowerowe, czyli książka, która nigdy ci się nie znudzi.
Mały Książę.To jest książka mojego życia. Wspaniałe jest to, że za każdym razem widzi się coś innego w tej historii. W zależności od etapu życia rozumie się te wszystkie symbole inaczej.


8. Letnie imprezy, czyli książka, która zawsze poprawia ci nastrój.
Zalatuje mi to pierwszym pytaniem, ale co tam! Tym razem weźmiemy Dary Anioła. Jace zawsze potrafi mnie rozbawić. Wystarczy, że przeczytam choćby jeden rozdział i już mam banana na twarzy.



9. Pływanie, czyli książka, którą musisz przeczytać tego lata.
Jadę na wakacje, gdzie dość dużo będziemy przemieszczać się samochodem i czeka mnie dłuuuugi lot, więc mam zamiar przeczytać wszystko, co mam na czytniku. A znajduje się tam między innymi Szklany tron. Tak, tak, tak... Nie czytałam dziecka pani Maas. Ale zmienię to! Spokojnie! Ja to nadrobię!



10. Przyjaciel, czyli książka, która zawsze jest przy tobie.
Wszystkie moje lektury są mi bliskie. Uwielbiam się uczyć cytatów. Potem mogę tak ładnie strzelać nimi! Uwielniam też wplatać aluzje i potem patrzą na mnie jak na wariatkę! Tu też zostawię puste miejsce. Taka ma natura! Nic nie zrobię, że nie potrafię wybrać. Być kobietą, być kiboetą!!!

To już wszystko! Do wykonania tagu nominuję Monikę (just.1morechapter) i Olę (Atramentowa Sowa)

Miłego dnia! Ola :)

Życie to dar. Nie zapomnij, żeby żyć. // Ponad wszystko

Życie to dar. Nie zapomnij, żeby żyć. // Ponad wszystko
Od dawna chciałam sięgnąć po tę powieść. Zobaczyłam, że ma wyjść film, więc postanowiłam wziąć się w garść i w końcu to przeczytać. Niestety nie było już oryginalnej okładki, ale to nic. Jakoś przeżyję.


Autor: Nicola Yoon
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data premiery: 18.05.2016r.

Maddy jest chora na niezwykle rzadką chorobę. Ma alergię na cały świat. Od wielu lat nie wychodzi z domu. Jej cały świat ogranicza się do mamy, pielęgniarki i odkażonych książek. Wszystko wywraca się do góry nogami, kiedy do domu na przeciwko wprowadza się przystojny, wysportowany i ubrany na czarno Olly (on jest MÓJ!!!).

Wiecie, co jest wspaniałe w tej książce? Nie bohaterowie, fabuła czy inne takie "standarowe" rzeczy (chociaż one też są cudowne). Na pierwszym stopniu podium stoi jednak forma. Jest tak inna od tego wszystkiego, do czego, jako czytelnicy, zostaliśmy przywyczajeni, że aż miło się to czyta. W książce można znaleźć wszelkiego rodzaju notatki Maddy, tabelki, rysunki (w rzeczywistości zostały wykonane przez męża autorki), wiadomości, maile, listy, własne definicje słownikowe. A nawet spoilery książek! Jeśli ktoś nie czytał jeszcze Małego Księcia (nie wiem, gdzie żyjecie, ludzie), to polecam najpierw to zrobić. Nie tylko ze względu na spoilery. W Ponad Wszystko jest dość dużo odniesień do tej cieniutkiej książeczki. Nabrałam ochoty na przeczytanie Małego Księcia.

Bohaterowie są super. No Olly... Mój następny mąż. Bardzo go polubiłam, ale to nie jest jakimś zaskoczeniem (przynajmniej dla mnie). Ale! Bardzo utorzsamiłam się z Madeline. Głównie chodzi o sposób postrzegania świata (nie żebym była zamknięta w domu przez kilkanaście lat). Mam na myśli to, że Maddy jest typem obserwatora. Patrzy na świat, próbując snuć jakieś teorie. Dochodzi do wniosków. Analizuje wszystko, co się dzieje dookoła niej.

"Z takiej wysokości świat wydaje się uporządkowany i sensowny. Ja jednak wiem, że jest w nim coś więcej. Oraz mniej. Jest zorganizowany, a jednocześnie chaotyczny. Piękny, ale i dziwny."

Akcja idzie... No. Po prostu idzie. Jakoś nie pędzi. Nie wlecze się. Wszystko w normie, chociaż książkę czyta się bardzo szybko. Punkt kulminacyjny jest ok. Od pewnego momentu książki domyślałam się już co się dzieje, ale cały czas liczyłam (albo nie liczyłam! Już sama nie wiem, czego chciałam!!!!), że wszystko potoczy się inaczej.

Humorek jest, ale bez przesady. Raczej taki delikatny. Po podłodze to ja się nie turlałam.

Książka była bardzo przyjemna. Pokazała mi wiele rzeczy. Zwraca uwagę na przypadkowość wszechświata. Ukazuje, do czego są zdolni ludzie, jeśli nie potrafią sobie poradzić z ciężarem przeszłości. No i oczywiście siłę miłości!

Serdecznie polecam. Na lato idealna (motyw Hawajów robi swoje!).

A wy? Co czytacie? Jakieś plany? Był ktoś może na filmie?

Miłego dnia! Ola :)

5 moich ulubionych serii książkowych #1

5 moich ulubionych serii książkowych #1
Oczywiście nie jest to stałe ustawienie. Jak wiadomo kobieta zmienną jest, a kobieta czytająca, to już jakaś masakra. Ale na tę chwilę to moje ulubione serie . Jest ich więcej, ale to innym razem, Zaznaczam, że kolejność nie jest żadnym rankingiem.

1. Niezgodna
Tris żyje w społeczeństwie podzielonym na pięć frakcji. Niedługo przejdzie test przynależności i okaże się, co będzie robić do końca życia. Jednak jest jeden problem. Tris jest Niezgodna, co oznacza, że pasuje do więcej niż jednej frakcji. Niestety Niezgodni nie są akceptowani przez system. Muszą zostać wyeliminowani.


"Co czyni cię inną, czyni cię niebezpieczną"

Niektórych może to zdziwić, ale jest to seria, od której zaczęłam swoją przygodę z czytaniem. (i to nawet nie od pierwszego tomu, tylko od drugiego). Ale świat, który wykreowała w tych książkach Veronica Roth pokazal mi wiele rzezcy. Jacy jesteśmy niedoskonali. Jak łatwo można nas zmanipulować. Jak ludzie bawią się losem innych. Mam do tej książki szczególny sentyment.

2. Dary Anioła
Nocni Łowcy, to stworzenia stworzone przez Anioła Razjela tysiące lat temu, aby chroniły świat ludzi przed demonami. Wszystko szło dobrze, do czasu, kiedy jakiś szurnięty gościu (czytaj Valentine) postanowił zabawić się w Boga. W przeszłości Valentine został powstrzymany. Ale zanosi się na powtórkę z rozrywki.


"Gdybyś był chociaż w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz byłbyś dwa razy śmieszniejszy niż jesteś"

Chyba już wszyscy słyszeli o Darach Anioła, Ja przygodę z tą serią zaczęłam od...filmu. (w tym poście wyjdą same straszne rzeczy coś czuję). I nie był taki zły! Mi się nawet podobał. Przynajmniej Jace był Jace'em, a nie jakimś drewnem. Książki pełne są sarkastycznego humoru i świetnych bohaterów (czytaj Jace). Skradły moje serduszko.

3. Harry Potter
No fabuły Harry'ego Pottera to chyba nakreślać nie muszę, ale jakby ktoś spędził swoje życie w jaskini, to powiem kilka słów. Tytułowy bohater jest czarodziejem, ale o tym nie wie. W dodatku dość sławnym czarodziejm (o tym też nie wie). Harry znany jest jako chłopiec, który przeżył. A co? A spotkanie z siłami zła. Chłopak trafia do szkoły magii w Hogwarcie i próbuje ocalić cały świat. I  tyle.



"Patrząc na ciemność lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej."

Strasznych wyznań czytelniczych część kolejna... Nie lubiłam Harry'ego Pottera. W ogóle wzbraniałam się przed tymi książkami. Myślałam, że to jakaś bajeczka dla dzieci o rozpuszconym chłopcu z rudym pzyjacielem i przyjaciółką kujonką. Straszne rzeczy. Co robi Ola, kiedy nie wie, dlaczego ludzie się czymś tak zachwycają? Ogląda ekranizację, bo dlaczego by nie! Włączyłam pierwszą część i w ogóle jej nie polubiłam. Zresztą do dzisiaj najbardziej jej nie lubię. Wydawała mi się strasznie dziecinna. Na szczęście musiałam przeczytać Komnatę tajemnic na konkurs z polskiego i się zakochałam. W końcy szkoła się na coś przydała!

4. Trylogia snów
Liv zawsze przywiązywała wagę do swoich snów. Jednak od czasów jej przeprowadzki stały się one dziewniejsze niż normalnie. Dziewczyna coraz bardziej zgałębia się w świat snów i przeżywa niesamowite przygody. Jakby ktoś chciał poczytać więcej to zpraszam na moją recenzję.


"Kto się długo zastanawia nad jednym krokiem przez całe życie stoi na jednej nodze"

Seria jest cudowna! Sięgając po nią nie sądziłam, że aż tak mi się spodoba. Pełna humoru. Lekka. Idealna na poprawę dnia. Bohaterowie, których nie da się nie lubić (oczywiście mówię o tej jasnej stronie mocy). No właśnie! Ta książka jest pełna niespodzianek i czasami naprawdę jest mrocznie! Polecam!

5. Saga o braciach Benedictach
Na naszej planecie żyją Sawanci, czyli ludzie z suprmocami. Kiedy Sky spotyka jednego z nich, o imieniu Zed, jej świat staje na głowie, a cienie przeszłości znów powracają. Czy ta znajomość to dobry ruch? 


"Ty jesteś po prosu...wszystkim"

Książki Joss Stirling mają w sobie takie coś, że czytając je ma się odczucie wszechobecnego ciepła, Relacje zostały opisane w tak uroczy, ale jednocześnie nieprzesłodzony sposób, że aż miło się to czyta! No i oczywiście... Chłopcy. Cudpwni chłopcy. Jakby ktoś miał jakiegoś Benedicta na zbyciu, to chętnie przygarnę. Każda z książek opowiada o innym bracie. Na moim blogu pojawiła się już recenzja Drogi do Misty. Co pawda nie jest to ta seria, ale uniwersum to samo.

To by było na tyle. Piątka wspaniałych (a jest ich o wiele więcej!). Odsłoniłam przed Wami trochę moich czytelniczych brudów. Mam nadzieję, że mi wybaczycie!

Miłego dnia! Ola :)

Nie jestem Iron Manem. Jestem potworem Frankensteina. // Drugie bicie serca

Nie jestem Iron Manem. Jestem potworem Frankensteina. // Drugie bicie serca
Ta książka to emocjonalny rollercoaster! Nie wiem, jak ja to przeżyłam.


Autor: Tamsyn Murray
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data premiery: 24.5.2017r.

Jonny nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Znaczną część swojego życia spędził w szpitalu czekając na przeszczep serca. Każdego dnia zastanwia się, czy dzisaj znajdzie się dla niego dawca. Każdego dnia zastanawia się, czy dzisiaj stanie z śmiercią twarzą w twarz.

Niamh całe życie spędziła w cieniu swojego brata bliźniaka. Cudowny Leo jest ulubieńcem wszystkich. Leo każdego dnia wygrywa. Niamh każdego dnia marzy o życiu bez brata. Nie przypuszczała, że to, czego tak pragnęła, przyniesie tyle bólu.

"Nazywam się Jonny Webb i jestem "robotem". Zeszłego lata na trzy i pół minuty stanęło mi serce."

Jak już wspomniałam książka jest baaaaaaardzo emocjonalna. Zazwyczaj nie wzruszam się przy czytaniu, a tu uroniłam kilka łez. Głównie za sprawą historii Leo. Sama mam brata i mimo woli odnosiłam te wszystkie wydarzenia trochę do siebie.Co bym zrobiła na miejscu Niamh? Nie tyle śmierć Leo mną wstrząsnęła, bo to jednak było wiadome od początku , ale to wszystko, co się działo dookoła. Cała ta otoczka rodzinna. Wszystkie decyzje do podjęcia. Autorka odwaliła dobrą robotę, jeśli chodzi o wiarygodność (nienawidzę jej za to!!!!). Tylko jedna scena jakoś mi nie pasowała. Do pobrania narządów chyba dawca musi być żywy. W sensie musi przeprowadzać jakieś funkcje życiowe,a oni go "wyłączyli" (nie wiem, jak to elegancko napisać:)) i dopiero później zabrali na pobranie narządów.

Narracja prowadzona jest na zmianę z perspektywy Niamh i Jonny'ego, co dodatkowo nami wstrząsa. Z jednej strony mamy okropną żałobę. Przerażającą ilość bólu i smutku. Za to z drugiej radość z nowego życia. Koniec zmartwień. Normalne życie. Ktoś musiał umrzeć, żeby ktoś inny mógł żyć.

Cała miłosna otoczka jest ok. Nic specjalnego, ale mimo wszystko urocza (trochę przewidywalna). Czasami miałam wrażenie, że bohaterowie niepotrzebnie sobie komplikują życie (jakby przypadkiem mieli za łatwo), ale może ja się nie znam.

Bohaterowie są bardzo przyjemni, chociaż czasami wydawali mi się zbyt dziecinni, albo zbyt dorośli. Nie umiałam ich jakoś tak dobrze obsadzić. Piętnaście lat. Ja mam szesnaście i nie powinnam mieć problemu z wyobrażeniem sobie moich prawie rówieśników, ale jakoś mi nie szło. Za to charakterki mają dobre. Niamh taki ciężki, jak to określił Jonny "jak młot Thora". Trochę (czytaj bardzo) jędzowata dziewoja. Ja tam ją rozumiem, bo sama często mam humorki, ale jednak nie aż tak. Jonny to bardzo kochany chłopiec. Taki typowy geek. Ja kocham Marvela, więc mi te komiksowe uwagi się baaaaaardzo podobały, ale jeśli ktoś jest zupełnie zielony w tych tematach, to może nie ogarnąć niektórych porównań.

Książka bardzo mnie wciągnęła. Porusza trudny temat przeszczepów i może wielu młodym ludziom (ale tym starszym też!) uświadomić ważne rzeczy w kwestii pośmiertnego pobrania narządów. Jeśli ktoś by chciał podpisać oświadczenie woli, to może to zrobić tu.

Przed tą powieścią miałam strasznego kaca ksiązkowego. Przeczytała to w jeden dzień i teraz chyba mój stan się nie zmienił. RATUNKU!

Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że wyrażam ogromny sprzeciw takim zakończeniom! Tego się ludziom nie robi! Litości!

A Wy? Co czytacie? Dajcie znać!

Miłego dnia! Ola :)


Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci. // Król kruków

Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci. // Król kruków
Jako że książki Maggie Stiefvater przeżywają w naszym kraju swego rodzaju renesans, chciałabym dzisiaj zająć się cudownym Królem kruków.


Autor: Maggie Siefvater
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 19.6.2013r.

Blue pochodzi z rodziny wróżek, jednak nie ma mocy przewidywania przyszłości ani wróżenia z kart. Jest medium, które wzmacnia moc swoich krewnych i tajemniczych linii mocy. Pewnego dnia Blue spotyka czterech chłopcow z elitarnej szkoły, którzy poszukują mitycznego Króla Kruków-Glendowera. Kiedy Blue razem z chłopakami (Adam, Gansey, Ronan i Noah) trafiają do magicznego lasu, gdzie czas nie płynie normalnie zabawa się zaczyna.

Król Kruków to dość specyficzna (nie negatywnie!) książka pod względem rozpisania akcji. Sprawa przedstawia się tak, że główny wątek rozwija się baaaaaaaardzo powoli. Szukanie Glendowera trwa cztery książki... Ale to nie znaczy, że książka jest nudna! Wręcz przeciwnie! Tam, jest tyle wątków, że cały czas się coś dzieje! Serio. Wcale nie przesadzam. Tu jakieś pochody duchów. Tam jakieś tajemnice. Jakby jeszcze przyspieszyć wątek główny, to byłoby to raczej trudne do ogarnięcia.

Najmocniejszym punktem tej książki są... bohaterowie! Matko!!! Oni wszyscy są cudowni! Kruczy chłopcy!!! Aaaaaaaaa!!! Ronan! Gansey! Ta dwójka, a szczególnie Ronan skradła moje serduszko. Adam w tym tomie jeszcze nie jest mocno irytujący i da się go znieść, a nawet w niektórych momentach lubić! No i oczywiście cudowna rodzina Blue! Każdy z bohaterów jest wielowymiarowy. Tajemnice, intrygi, mroczne rytuały, spiny rodzinne i koleżeńskie...


- Mam do was prośbę. Umówmy się, że od teraz jesteśmy ze sobą szczerzy. Koniec z gierkami. To dotyczy nie tylko Blue. Wszystkich.
- Ja zawsze jestem szczery - prychnął Ronan.
- Człowieku, to największe kłamstwo w twoim życiu - odparł Adam.


Skoro mamy dość pokaźną gromadkę przystojnych chłopców, to można by się spodziewać jakiegoś romansu. Trójkąt, czworokąt, pięciokąt...???!!! Nie wiem nawet, czy coś takiego istnieje. Spokojnie w tej książce wszystko jest dobrze wyważone. No przeważnie... Ale żadnych wielokątów nie ma.

Humorek jest. Głównie sarkastyczny, czyli taki jak lubię. Ronan jest moim nowym mężem 💗! Już planuję ślub! :)

Ogólne rzecz biorąc książka jest bardzo przyjemna. Czyta się błyskawicznie. Akcja wciąga, szczególnie za sprawą bohaterów i ich tajemnic. Wątek z Glendowerem też jest ciekawy, ale jak już powiedziałam, nie rozwija się szybko.

A jaka jest Wasza opinia? Dajcie znać w komentarzach. Chętnie poczytam. Zapraszam też na instagrama.

Miłego dnia! Ola :)

Ps. Jakby ktoś szukał wydania w papierze, to ja swoje zdobyłam na Taniej Książce.


Copyright © 2016 O jak książki , Blogger