Niektóre sekrety odsłaniają się tylko przed tymi, którzy są ich warci. // Król kruków

Jako że książki Maggie Stiefvater przeżywają w naszym kraju swego rodzaju renesans, chciałabym dzisiaj zająć się cudownym Królem kruków.


Autor: Maggie Siefvater
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 19.6.2013r.

Blue pochodzi z rodziny wróżek, jednak nie ma mocy przewidywania przyszłości ani wróżenia z kart. Jest medium, które wzmacnia moc swoich krewnych i tajemniczych linii mocy. Pewnego dnia Blue spotyka czterech chłopcow z elitarnej szkoły, którzy poszukują mitycznego Króla Kruków-Glendowera. Kiedy Blue razem z chłopakami (Adam, Gansey, Ronan i Noah) trafiają do magicznego lasu, gdzie czas nie płynie normalnie zabawa się zaczyna.

Król Kruków to dość specyficzna (nie negatywnie!) książka pod względem rozpisania akcji. Sprawa przedstawia się tak, że główny wątek rozwija się baaaaaaaardzo powoli. Szukanie Glendowera trwa cztery książki... Ale to nie znaczy, że książka jest nudna! Wręcz przeciwnie! Tam, jest tyle wątków, że cały czas się coś dzieje! Serio. Wcale nie przesadzam. Tu jakieś pochody duchów. Tam jakieś tajemnice. Jakby jeszcze przyspieszyć wątek główny, to byłoby to raczej trudne do ogarnięcia.

Najmocniejszym punktem tej książki są... bohaterowie! Matko!!! Oni wszyscy są cudowni! Kruczy chłopcy!!! Aaaaaaaaa!!! Ronan! Gansey! Ta dwójka, a szczególnie Ronan skradła moje serduszko. Adam w tym tomie jeszcze nie jest mocno irytujący i da się go znieść, a nawet w niektórych momentach lubić! No i oczywiście cudowna rodzina Blue! Każdy z bohaterów jest wielowymiarowy. Tajemnice, intrygi, mroczne rytuały, spiny rodzinne i koleżeńskie...


- Mam do was prośbę. Umówmy się, że od teraz jesteśmy ze sobą szczerzy. Koniec z gierkami. To dotyczy nie tylko Blue. Wszystkich.
- Ja zawsze jestem szczery - prychnął Ronan.
- Człowieku, to największe kłamstwo w twoim życiu - odparł Adam.


Skoro mamy dość pokaźną gromadkę przystojnych chłopców, to można by się spodziewać jakiegoś romansu. Trójkąt, czworokąt, pięciokąt...???!!! Nie wiem nawet, czy coś takiego istnieje. Spokojnie w tej książce wszystko jest dobrze wyważone. No przeważnie... Ale żadnych wielokątów nie ma.

Humorek jest. Głównie sarkastyczny, czyli taki jak lubię. Ronan jest moim nowym mężem 💗! Już planuję ślub! :)

Ogólne rzecz biorąc książka jest bardzo przyjemna. Czyta się błyskawicznie. Akcja wciąga, szczególnie za sprawą bohaterów i ich tajemnic. Wątek z Glendowerem też jest ciekawy, ale jak już powiedziałam, nie rozwija się szybko.

A jaka jest Wasza opinia? Dajcie znać w komentarzach. Chętnie poczytam. Zapraszam też na instagrama.

Miłego dnia! Ola :)

Ps. Jakby ktoś szukał wydania w papierze, to ja swoje zdobyłam na Taniej Książce.


2 komentarze:

  1. Ja mam ogólnie taki problem z tą serią, że książki wciągają mnie po drugiej połowie, mimo to bardzo je lubię. Ronan jest świetny <3

    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdaje się, że zostałam jedną z naprawdę niewielu osób, które jeszcze nie przeczytały tej serii (nawet moja nieczytająca przyjaciółka ciągle mi mówi, że MUSZĘ-MUSZĘ-MUSZĘ ją w końcu "ogarnąć", hahah)...
    Twoja recenja jeszcze bardziej utwiedziła mnie w przekonaniu, że już najwyższy czas poznać Kruczych Chłopców (i najlepiej, żeby stało się to jeszcze w tym roku). ♥

    Pozdrawiam cieplutko,
    slademwilka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 O jak książki , Blogger