W poszukiwaniu cytatu, który widzicie w tytule tego posta odwiedziłam Lubimy Czytać i ze zdziwieniem stwierdziłam, że ta pozycja ma dość słabe oceny. Mi się za to podobała. Nie było to jakieś odkrycie, ale miło spędziłam z nią kilka wieczorów.
Wylie, błagam, pomóż mi! Takiego właśnie SMS'a dostaje Wylie od swojej przyjaciółki pewnego wieczoru. Cassie i Wylie nie rozmaiwały ze sobą od ich ostatniej kłótni. Mimo to, Wylie postanawia wyruszyć na ratunek. Sprawa jednak jest trochę skomplikowana, bo główna bohaterka cierpi na chorobę psychiczną i od czasu, kiedy jej mama zginęła w wypadu samochcodowym, nie wychodzi z domu. Cierpi na stany lękowe i nie umie sobie z tym poradzić. W dodatku do jej domu przychodzi Jasper, czyli chłopak Cassie, którego Wylie uważa za totalnego dupka. No i nie za bardzo wiedzą, gdzie zagionej dziewczyny szukać.
Outliersi to thriller młodzieżowy i rzeczywiście kilka razy przeszedł mnie dreszczyk. Książka jest pełna tajemnic, a przez to, że akcja głównie dzieje się nocą, dodatkowo działa na wyobraźnię. Autorka manipuluje nami i bohaterami do tego stopnia, że w pewnym momencie nie wiemy, co jest prawdziwe, a co nie. Nie do końca wiadomo, kto jest tym złym i wprowadza to niepokój, prznajmniej u mnie tak było.
Ludzie zarzucają tej książce, że ma niezwykle irytujących bohaterów. Mnie jakoś się to nie rzuciło w oczy. Spotkałam już znacznie bardzie irytujące osobniki.
Wątek miłosny jest bardzo delikatny. Szczerze mówiąc, ja go nie zauważyłam, ale mówią, że jest.
Akcja wciąga. Pędzi jak Mustang z Dzikiej Doliny! W wielu momentach chiałam czytać dalej i jednocześnie nie chciałam, bo napięcie było tak duże, że nie wiedziała, czy w następnym rozdziale nie dostanę zawału. Serio. Czasami było naprawdę strasznie, ale ja to ogólnie strachliwa jestem, więc nie opierajcie się na mnie w tej akurat kwestii.
Ogólnie rzecz biorąc przyjemnie się to czyta. Narracja jest pierwszoosobowa, co dodatkowo upłynnia czytanie. Książka została przepełniona zwrotami akcji, które skutecznie mieszają nam w głowie. Wiadomości od Cassie też nie uspokajają. Autorka trzyma napięcie dosłownie do ostatniej strony, a zakończenie... To ZAKOŃCZENIE! Jak można zostawić czytelnika w takim momencie? Nieludzkie!
Czytaliście? Podzielcie się w komentarzach opiniami. Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi odnośnie bloga, to śmiało piszcie! Konstruktywna krytyka zawsze mile widziana!
Zapraszam oczywiście na instagrama. Jeśli podoba Wam się blog, to zapraszam do obserwowania też tutaj.
Autor: Kimberly McCreight
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data premiery: 11.1.2017r.
Wylie, błagam, pomóż mi! Takiego właśnie SMS'a dostaje Wylie od swojej przyjaciółki pewnego wieczoru. Cassie i Wylie nie rozmaiwały ze sobą od ich ostatniej kłótni. Mimo to, Wylie postanawia wyruszyć na ratunek. Sprawa jednak jest trochę skomplikowana, bo główna bohaterka cierpi na chorobę psychiczną i od czasu, kiedy jej mama zginęła w wypadu samochcodowym, nie wychodzi z domu. Cierpi na stany lękowe i nie umie sobie z tym poradzić. W dodatku do jej domu przychodzi Jasper, czyli chłopak Cassie, którego Wylie uważa za totalnego dupka. No i nie za bardzo wiedzą, gdzie zagionej dziewczyny szukać.
Outliersi to thriller młodzieżowy i rzeczywiście kilka razy przeszedł mnie dreszczyk. Książka jest pełna tajemnic, a przez to, że akcja głównie dzieje się nocą, dodatkowo działa na wyobraźnię. Autorka manipuluje nami i bohaterami do tego stopnia, że w pewnym momencie nie wiemy, co jest prawdziwe, a co nie. Nie do końca wiadomo, kto jest tym złym i wprowadza to niepokój, prznajmniej u mnie tak było.
Ludzie zarzucają tej książce, że ma niezwykle irytujących bohaterów. Mnie jakoś się to nie rzuciło w oczy. Spotkałam już znacznie bardzie irytujące osobniki.
Wątek miłosny jest bardzo delikatny. Szczerze mówiąc, ja go nie zauważyłam, ale mówią, że jest.
Akcja wciąga. Pędzi jak Mustang z Dzikiej Doliny! W wielu momentach chiałam czytać dalej i jednocześnie nie chciałam, bo napięcie było tak duże, że nie wiedziała, czy w następnym rozdziale nie dostanę zawału. Serio. Czasami było naprawdę strasznie, ale ja to ogólnie strachliwa jestem, więc nie opierajcie się na mnie w tej akurat kwestii.
Ogólnie rzecz biorąc przyjemnie się to czyta. Narracja jest pierwszoosobowa, co dodatkowo upłynnia czytanie. Książka została przepełniona zwrotami akcji, które skutecznie mieszają nam w głowie. Wiadomości od Cassie też nie uspokajają. Autorka trzyma napięcie dosłownie do ostatniej strony, a zakończenie... To ZAKOŃCZENIE! Jak można zostawić czytelnika w takim momencie? Nieludzkie!
Czytaliście? Podzielcie się w komentarzach opiniami. Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi odnośnie bloga, to śmiało piszcie! Konstruktywna krytyka zawsze mile widziana!
Zapraszam oczywiście na instagrama. Jeśli podoba Wam się blog, to zapraszam do obserwowania też tutaj.
Miłego dnia! Ola :)