5 powodów, dlaczego ludzie nie czytają książek

Czytanie książek, to najpękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkośc wymyśliła.  Mam wrażenie, że słowa Wisławy Szymborskiej dla niektórych są istną herezją.  Przedstawię Wam dzisiaj 5 powodów, dlaczego ludzie nie czytają książek (jak można łatwo domyślić się po tytule tego posta, ale ćśśśśś!)





1. Próbowałem przeczytać Krzyżaków i przez dwa miesiące przeczytałem rozdział.
Kiedy pytam kogoś, czy lubi czytać i słyszę odpowieź przeczącą, to zazwyczaj w dalszej rozmowie wychodzi, że ten otóż osobnik oprócz lektur w szkole z inną książką nie miał wogóle styczności. Ludzie!!! Co z Wami!? Jeśli jedyną powieścią, jaką próbowaliście kiedykolwiek przeczytać (ja też próbowałam i poległam, dla tych co przeczytali-czapki z głów) byli Krzyżacy, to ja się wcale nie dziwię, że książek na oczy widzieć nie chcecie.

2. Ale ja nie umiem sobie tego wszystkiego tak jakoś wyobrażać!
Dobra. OK. Wyobraźnia może stanowić pewnego rodzaju barierę, ale nie ma takiej, której nie da się pokonać! Zresztą nie każdy musi czytać fantastykę. :)

3. Nie mam na to czasu!
No! Moje ulubione! Nie mam czasu. Rozumiem, że doby nie da się rozciągnać, ale nie musicie przecież siadać i czyatć książki od deski do deski w jeden dzień. Każdy czyta w swoim tempie!

4.  Wolę filmy.
Właśnie. Nie to, żebym miała coś do filmów. Sama lubię sobie obejrzeć. Problem jest w tym, że film jest o wiele prostszy! Nie trzeba nic sobie wyobrażać, obraz mamy podany na tacy. Jedyne, co musimy zrobić, to poskładać informacje w całość. Oczywiście są też nieco bardziej wymagające filmy, ale jednak książki chyba nadal pozostaną kilka półek wyżej. Książki zmuszają do myślenia. Jeśli czytasz książki-myślisz. Jeśli myślisz-jesteś w stanie decydować o sobie. Jeśli jesteś w stanie decydować o sobie-jesteś wolnym człowiekiem.

5 Nikt mi nie pokazał, że to może być fajne.
To wcale nie jest wytłumaczenie. Mi też nikt nie pokazał i jakoś teraz jestem tutaj i piszę dla Was posta, jakby nie patrzeć o książkach! Co prawda do szóstej klasy książki dla mnie były wcieleniem szatana, albo ccoś w tym stylu i nie mogłam pojąć, jak ktoś może to lubić (shame on me). Ale chwila! Jesteś kowalem swojego losu! Nikt nie musi prowadzić Cię za rękę!

Skoro czytacie teraz tego bloga, to zakładam, że te wszytskie punkty Was nie dotyczą, ale może ktoś kiedyś miał jakąś antyksiążkową sytuację! :) Podzielcie się w komentarzach! Jeśli macie ochotę na jakieś posty, to dawajcie znać! Postaram się sprostać.

Miłego dnia! Ola :)

1 komentarz:

Copyright © 2016 O jak książki , Blogger